Okej teraz rozprawię się z kolejnym megahitem jaki pojawił się na ekranach naszych kin i komputerów. Sherlock Holmes, bo o nim mowa, miał być ciekawym i wciągającym zapychaczem mojego czasu - coś a la Bond czy tam Piraci z Karaibów. Wiedząc, że reżyserem jest Guy Ritchie - którego większość filmów polecałem (i polecam)na tym forum - spodziewałem się świetnego dzieła (faktycznie wyniki box office'a tylko miały to potwierdzać).
Co jednak dostałem?
Film z kompletnie niewciągającą fabułą będący połączeniem filmów typu: Harry Potter, CSI, Anioły i Demony, Kodu da Vinci czy też oczywiście Dra House'a. Przerost formy nad treścią da się jeszcze usprawiedliwić - w końcu to kino przygodowe - jednakże film razi brakiem: specyficznego (Ritchowego) humoru, lekkości odbioru (zasypiałem momentami), dialogów choćby na przeciętnym poziomie. To już tak krytykowana przeze mnie Liga Niezwykłych Dżentelmenów trzyma się bardziej kupy od Sherlocka. Wczoraj brat pytał mnie o Scooby - Doo - otóż motyw z wyjaśnieniem "zagadek" Sherlocka jest identyczny jak w filmie o przygodach Scoobiego i Kudłatego. Też mogliby puszczać go na Polsacie - jako film familijny (jako alternatywę dla przygód Lessiego). Co do pierwowzoru z powieści to oczywiście nie ma porównania. Równie dobrze mogliby film nazwać od imienia Ryśka Psikuty ("Panie widzisz Pan tam >> s<< na końcu?") z Koluszek zamiast ocierać sobie gębę bohaterem stworzonym przez Conan-Doyle'a.
Żeby nie było że nic mi się nie podobało to wymienię plusy ("trzeba uważać jednak, żeby te plusy nie przesłoniły nam minusów"). Plusy mam 3. Mimo wszystko postać Sherlocka (chociaż myślę, że to takie popłuczyny po Tony'm Starku), scena w stoczni (ogólnie śmieszna), Londyn wiktoriański.
Teraz zła wiadomość - obawiam się, że będzie część druga.

Ocena filmu - 5/10


P.S.
Avatar, teraz Sherlock  - k***a co to za megahity serwuje nam to Hollywood ?


P.S. 2

Obejrzałem również Zombieland. Nie spodziewałem się po nim niczego dobrego - raczej typowego odmóżdżacza - ale pozytywnie mnie zaskoczył. Na pewno uśmiałem się na nim więcej niż na tym haniebnym Kac Vegasie. Moja nota to 6.5...no dobra dam 7 - co by Kula w swojej przyszłej recenzji obniżył notę Sheerlocka 

Zgadzam się raz(szerlok) i zgadzam się dwa(Pandorum). Jedyne plusy filmu to RDjr. i wygląd Londynu. Film jest najzwyczajniej w świecie nudny i beż żadnej sensownej fabuły. Wytłumaczenie na końcu całego mystery filmu jest po prostu śmieszne. Więcej niż 5.5/10 dać nie mogę.
Za to Pandorum mnie baaardzo pozytywnie zaskoczyło. Film ma naprawdę bardzo ciekawą fabułę i cudowny klimat. Kto oglądał bardzo wysoko ceniony przeze mnie "Ukryty wymiar" ten wie o czym mowa. Oczywiście nie ma w Pandorum niczego nowego czy oryginalnego, reżyser bazuje na wszystkich znanych motywach ale i tak nie przeszkadza to ani trochę oglądaniu, może dlatego że bardzo mało jest ostatnio filmów z pogranicza horror - sci-fi. Ode mnie zasłużone 7.5/10 za świetny klaustrofobiczny klimat.

Obejrzałem "Bierz forsę i w nogi" komedię Woody'ego Allena (film z '69) i jestem szczerze pozytywnie zaskoczony! Naprawdę dawno nie oglądałem tak absurdalnie śmiesznej komedii - pomysł, historia, sposób montażu - REWELACJA! Wyłączasz myślenie i po prostu się śmiejesz! Coś jak komedie z Lesliem - oczywiście biorąc pod uwagę trochę przeintelektualizowany humor Allena. Oczywiście POLECAM GORĄCO. Ode mnie mocne 8+ !!!!!!!!!!!!

Drugi film jaki widziałem nie tak dawno to nieszczęśni Święci z Bostonu 2. Głupio mi się trochę pastwić nad sequelem (zwłaszcza, że ledwo co się kupy trzyma), ale przynajmniej trochę się pośmiałem. Daję 5/10 - za to, że momentami tak głupi, że aż śmieszny.




Podejmuję wyzwanie Actimela - dziś dla "dobra sprawy" mam zamiar obejrzeć "Zmierzch"............

obejrzałem "Drużynę A" i aż postanowiłem coś o tym jakże super filmie napisać. momentami to nawet nie wierzyłem w to co się dzieje na ekranie, efektów całe mnóstwo, G.I. Joe nawet wymięka... postacie/aktorzy w ogóle nie są wiarygodni, że tak powiem - Bond jest bardziej śmiertelny niż weseli kompani, będący bohaterami filmu. zresztą szkoda gadać, wystarczy że zobaczyłem scenę, jak drużyna spadała czołgiem z 6 kilometrów, z niby spadochronem, skręcali strzelając z lufy, a także przed jeziorem (o dziwo wada była pod nimi), hamowali w ten sam sposób... kompletny brak słów. a i chyba nikt nawet nie był ranny czy tam draśnięty przez większość filmu. ocena 4/10 (lekko naciągana)

obejrzałem film Ciacho. A właściwie 25 jego minut. Rów Mariański.

Heh po raz drugi piszę: Takie się teraz robi gry - http://www.youtube.com/watch?v=EWQHYUsp … r_embedded

Naprawdę ta forma rozrywki wchodzi na wyższy poziom:). Gra, której trailer znajdziecie powyżej, traktuje o herosach z komiksów DC (Batmany, Jokery, Green Lanterny, Spermany, Two-face'y i wieeeele innych. Nie czytam DC ale gra się zapowiada bosko. Można zapomnieć o pięknych i cukierkowatych superbohaterach z dawnych komiksów (np. św. pamięci polskie wydawnictwo TM-Semic), teraz to banda wkurwionych mrocznych killerów, lecz mimo wszystko dalej stojących po stronie dobra. Oczywiście w komiksach to samo zjawisko też ma miejsce (co mnie bardzo cieszy). Kto zna choć trochę angielski zajarzy główną oś fabularną nadchodzącej gry (niezbyt wyszukana). Postać Supermana po prostu miażdży dupsko, zdecydowanie autorzy poszli w dobrą stronę. Batman też nieźle, Joker trochę kuleje a reszty nie znam zbyt (oprócz Lanterna, Lexa i Flesza). Gdyby na podobną grę zdecydował się Marvel to byłbym siódmym niebie...

Nie sposób odmówić Davidowi Fincherowi świetnego dorobku reżyserskiego. Takie tytuły jak Siedem, Podziemny Krąg, Zodiak czy Gra mówię same za siebie. Nie wspominam o trzeciej części Obcego czy Benjaminie „Guziku” bo mimo wielkiego uwielbienia tych filmów przez masy dla mnie są po prostu (tylko/aż) dobre. Najnowszy film Finchera nosi tytuł „Social Network” – o dziwo polski tytuł jest taki sam jak oryginał. Film jest adaptacją książki pt. „Miliarderzy z przypadku” i opowiada historię powstania Facebooka i jego założyciela Marka Zuckerberga najmłodszego miliardera na świecie.

Oglądając film można się trochę pogubić, zwłaszcza na początku, ze względu na częste przenoszenie akcji w przeszłość i z powrotem i dużą ilość nazwisk i imion. Ogólnie cały film to dwie sprawy sądowe wytoczone Zuckerbergowi  które toczą się w jednocześnie w czasie teraźniejszym , a cała reszta filmu to odpowiadanie założyciela facebooka na postawione mu zarzuty w postaci wspomnień. Do gry aktorskiej nie można się przyczepić, jest ona na bardzo przyzwoitym poziomie, zwłaszcza Eduardo Saverin (grany przez Andrew Garfielda – czyli nowy Spiderman), który jest jedynym przyjacielem głównego bohatera i który wyraźnie nie może sobie poradzić z odniesionym sukcesem (jest współzałożycielem serwisu). Jest też Justin Timberlake w roli Seana Parkera założyciela Napstera. Jest chytry na kasę, samolubny, idzie po trupach do celu. Timberlake oprócz śpiewania potrafi grać w filmach – to trzeba przyznać. Duże kontrowersje wzbudził oczywiście Jessie Eisenberg w roli Marka Zuckerberga który zachowuje się jak maszyna. Wszystko co mówi i robi jest chłodne i wykalkulowane. Poza krótkimi momentami nie widać u niego żadnych emocji (świetna scena otwarcia filmu w barze!). Przyznać trzeba że historia powstania Facebooka i jego współzałożycieli nie jest przedstawiona w superlatywach. Dla jednych liczy się kasa, dla innych współzawodnictwo a jeszcze inni chcą po prostu zaistnieć. Mamy mu tu multum różnych osobowości wraz z ich wadami i zaletami.

Film zbiera bardzo dobre recenzje i zarobił już prawie 90mln $. Osobiście bardzo polecam, mi się podobał, oceniam wysoko. Dobre kino dla osób szukających czegoś więcej niż drogich efektów specjalnych, znanych aktorów i nieskomplikowanej fabuły.  9/10

Dość dobry artykuł zachęcający do obejrzenia serialu Broadwalk Empire: http://www.filmweb.pl/article/W+NAST%C4 … udzi-72643

Z mojej strony dodam że serial świetny, bardzo mi przypadł do gustu. Mroczny, z dużą dawką dość odważnych scen erotycznych. Polecam przeczytać artykuł (nie jest długi! max. 5min czytania) - może się ktoś zajawi. Posiadam pierwszy sezon i czekam z niecierpliwością do jesieni na drugi.

Ocena na IMDB - 9,0
filmweb - 8,3
Ode mnie - mocne 9

tariler -> http://www.imdb.com/video/imdb/vi3213691161/

OH Yeah!!!  Wraca prawdziwy terminator -> http://www.filmweb.pl/news/Arnold+powra … r%21-72922

Ciekawe tylko jak się zaprezentuje już jako podstarzały kulturysta:)

Oglądałem sobie film ”I zbaw nas ode złego” z 2009 roku.



Opis: Utrzymana w stylu "Nędznych Psów" Sama Peckinpaha opowieść o nienawiści i uprzedzeniach wobec obcych. Zamknięte małomiasteczkowe społeczeństwo kierowane przez charyzmatycznego, ale ogarniętego obsesją religijną, przywódcę, staje w obliczu dramatu. Tragiczna, niewyjaśniona śmierć kobiety powoduje drastyczną eskalację zbrodni i nienawiści wobec podejrzanego o przestępstwo uchodźcę z Bośni. W jego obronie staje tylko jeden człowiek, wobec którego kieruje się cała wrogość podjudzanego tłumu. Brak tolerancji, nienawiść do obcych, obsesje i uprzedzenia to nie tylko domena krajów trzeciego świata. To wszystko może zdarzyć się nawet w cywilizowanej podobno Danii. Jeden z najlepszych filmów skandynawskich ostatnich lat, wielokrotnie nagradzany i nominowany na festiwalach europejskich.

Dobry mocny film aczkolwiek nie bez wad – czasami nie trzyma się kupy, zwłaszcza pod koniec. Świetna gra aktorska zwłaszcza Jensa Andersena w roli patologicznego Larsa. Film świetnie ukazuje do czego zdolni są zwykli, pozornie spokojni ludzie, gdy nie ma nad nimi kontroli ze strony władz, a za tym idzie nie ma też kary za przewinienia. Po obejrzeniu można mieć nieprzyjemne uczucie że ludzie z natury są źli i skłonni do przemocy… na szczęście nie wszyscy.

Dla mnie 7,5/10